Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tradycje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tradycje. Pokaż wszystkie posty

7.10.09

Pro Sinfonika

Ten post nie będzie do patrzenia, ale do czytania. Powinien być do słuchania...

Nie wiem czy jakiekolwiek miasto poza Poznaniem może cieszyć się przywilejem istnienia w nim "Młodzieżowego Ruchu Miłośników Muzyki", czyli po prostu "Pro Sinfoniki".

"Pro Sinfonika" powstała w latach 1967/68 r. założył ją pan Alojzy Andrzej Łuczak (wszelkie informacje techniczne można znaleźć na zalinkowanej przeze mnie oficjalnej stronie ruchu) i od początku swojego istnienia za cel stawia sobie przybliżanie muzyki klasycznej (i nie tylko) młodym ludziom.
Nie będzie przesadą, gdy stwierdzę, że wychowałam się na "Pro Sinfonice", moja mama była już w swojej młodości bywalczynią koncertów. Byłam już "Kolorową Nutką" w przedszkolu, comiesięczne wizyty w Auli UAM, gdzie odbywają się koncerty, było moim chlebem powszednim i do dziś czuję się tam jak w domu. Repertar jest bardziej lub mniej udany, jednak koncert symfoniczny na żywo było i jest dla mnie zawsze fascynującym wydarzeniem (nie mówiąc już o przystojnych grajkach ;) ). Każdy instrument gra swoje, a tworzą razem niesamowitą całość i harmonię.
Nie pochodzę z "dobrej rodziny z tradycjami", a wychowałam się na muzyce klasycznej. "Cztery pory roku" Vivaldiego były dla mnie tym, czym dla niektórych moich rówieśników piosenki Backstreet Boys.
Zachęcam wszystkie poznanianki i poznaniaków to zajrzenia do tegorocznego repertuaru, zawsze się znajdzie coś interesującego (nie trzeba kupować karnetu, przed koncertami są do kupienia wejściówki jednorazowe), a dzieciaki naprawdę są w stanie wysiedzieć na koncercie we względnym spokoju ;)

10.11.08

11.11


11. listopada to, oprócz Dnia Niepodległości, dzień imienin głównej (to określenie wydaje mi się niezręczne, bo co to znaczy "główna ulica" w ponad półmilionowym mieście?) ulicy w centrum Poznania - ulicy Św. Marcin. Z tym dniem wiąże się tradycja wypieku i konsumpcji rogali marcińskich. Słyszałam, że są w sprzedaży cały rok, jednak żaden szanujący się Poznaniak nie będzie ich pałaszował kiedy indziej ;) . W tym roku nie widziałam kolejek stojących na chodnikach przed cukierniami.

Podaję historię wypieku rogali na okoliczność wspomnienia Św. Marcina za Wikipedią:

"W Poznaniu tradycja w obecnym kształcie narodziła się w listopadzie 1891. Gdy zbliżał się dzień św. Marcina proboszcz parafii św. Marcina, Jan Lewicki, zaapelował do wiernych aby wzorem patrona zrobili coś dla biednych. Obecny na mszy cukiernik Józef Melzer, który pracował w pobliskiej cukierni, namówił swojego szefa aby wskrzesić starą tradycję. Bogatsi poznaniacy kupowali smakołyk a biedni otrzymywali go za darmo. Zwyczaj wypieku w 1901 przejęło Stowarzyszenie Cukierników. Po I wojnie światowej do tradycji obdarowywania ubogich powrócił Franciszek Rączyński, zaś przed zapomnieniem tuż po II wojnie światowej uratował rogala Zygmunt Wasiński."

Proszę Państwa, oto rogale: